Jeszcze niedawno mieliśmy piękną złotą jesień, słońce, kolorowe liście na drzewach i ta temperatura – bajka. Niestety przyszła do nas ta mniej przyjemna aura – za oknem zimno, ciemno, ponuro. Najlepiej schować się w łóżku pod kołderką, z ciepłą herbatką. Często kiedy przychodzi taka pogoda my też zaczynamy ubierać się bez kolorów, w sumie tak jest najłatwiej. Nie powiem, bo ja też uwielbiam czarny kolor, ale postanowiłam, że to zmienię i będę bardziej kolorowa. W tym artykule chcę Wam przybliżyć projekt sukienki maxi oraz pokazać stylizacje na co dzień, ale i bardziej GLAM!
Wbrew pozorom tę sukienkę możemy założyć na zakupy do marketu oraz na wieczorne wyjście. Tkanina, którą użyłam jest dość specyficzna, nie wiem jak dla Was, ale dla mnie jest troszkę staromodna. Uwielbiam takie, ponieważ trzeba pogłówkować by nadać jej bardziej nowoczesny charakter. Często gdy ktoś widzi u mnie sam materiał bez projektu to uważa, że nic nie można z nim zrobić fajnego dla młodej osoby, a jednak pokazujecie mi, że moje kreacje Wam się podobają. Straszynie mnie to motywuje do dalszego działania i mam nadzieję, że tak zostanie.
Chciałam by w tym ubraniu sporo się działo, dla przełamania dużego printu na tkaninie. Sukienka jest do ziemi i ma długi rękaw, więc żeby nie była taka ciężka wizualnie odkryłam dekolt. Stójka i plisa z przodu idealnie podkreślają obojczyki, biust, a wycięcia ramiona – metalowe guziki dopełniają całości.
Jeśli nie jesteś zbyt wysoka to sukienka z zapięciem na całej długości sprawi, że będziesz optycznie wyższa. Chcąc dodać sobie centymetrów i urozmaicić projekt, na samym przodzie nie zrobiłam falbany na dole. Brak tego cięcia sprawia, że sylwetka się wydłuża, wyszczupla, a wygląd jest nieszablonowy.
Elegancji dodają spinki w mankietach, aczkolwiek nie dominują, co pozwala założyć adidasy. Jeśli macie takie rzeczy, to fajnie będą wyglądały męskie spinki. Mój mąż ma srebrne, toteż nie użyłam ich tu, tylko zszyłam ze sobą dwa guziki na nóżce:)
Plecy też nie mogły być ,,nudne”, uszyte są z podwójnego materiału – wierzchnia warstwa jest rozkloszowana, z kontrafałdą. Domyślacie się skąd wzięłam na to pomysł? Uwielbiam serial JAK POZNAŁEM WASZĄ MATKĘ, już nie pamiętam który to odcinek, ale Robin miała sukienkę z takim tyłem;) Tyle czasu siedziało to w mojej głowie i doczekało się realizacji.
Jak już wiecie z poprzednich artykułów wystarczy zmienić kilka dodatków, aby nadać inny wygląd stylizacji i tak jest tu. Chce Wam pokazać trzy różne kombinacje, które mogą być dla Was inspiracją do zmiany wizerunku.
Stylizacja GLAMOUR CZY CASUAL?
Zmiana dodatków, makijażu i fryzury nie jest trudna, a pozwoli wykorzystać ubrania na różne okazje!;)
Więcej zdjęć w zakładce PROJEKTY
Waszym zdaniem, w której stylizacji sukienka prezentuje się najlepiej?